Kierowca samochodu w Radomsku stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w znak drogowy i odjechał z miejsca zdarzenia. Okazało się, że miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Jego tłumaczenie zaskoczyło funkcjonariuszy.
Do incydentu doszło 18 grudnia po godzinie 17:00 w centrum Radomska. Policjant, będący po służbie, zauważył, jak kierowca samochodu uderzył w znak drogowy, a następnie odjechał. Podejrzewając, że mężczyzna może być pod wpływem alkoholu, funkcjonariusz powiadomił dyżurnego jednostki, wskazując kierunek, w którym oddalił się pojazd.
Patrol ruchu drogowego szybko zlokalizował uszkodzony samochód na jednej z pobliskich ulic, jednak kierowcy nie było w środku. Ustalono, że mężczyzna udał się do gabinetu weterynaryjnego, gdzie tłumaczył, że przywiózł chorego kota. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.
33-latek będzie teraz odpowiadał za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Alkohol znacząco obniża zdolność do bezpiecznego prowadzenia pojazdu, a nawet nagła potrzeba nie usprawiedliwia jazdy pod wpływem.
red
źródło: KPP Radomsko




