Opóźnienia w realizacji największej inwestycji drogowej w historii Częstochowy, przyniosły poważne konsekwencje finansowe. Miejski Zarząd Dróg oszacował kary umowne za niedotrzymanie terminów na ponad 34 miliony złotych.
Przebudowa Alei Wojska Polskiego, ważnego, kluczowego odcinka dawnej ”Gierkówki”, to największa dorogowa inwestycja w historii Częstochowy. Miasto ruszyło z projektem, kiedy to rozpoczęły się przygotowania do aplikowania o fundusze unijne na lata 2014–2020. Miejski Zarząd Dróg, na podstawie programu funkcjonalno-użytkowego, mógł o takie dofinansowanie aplikować, a cały proces zakończył się sukcesem, w postaci unijnego wsparcia w kwocie 225 złotych. Niestety, późniejsze perturbacje spowodowały, że miasto do tej pory nie odzyskało sporej kwoty, bo aż 159. milionów złotych dofinansowania.
Sam przetarg na wykonawcę przebudowy rozpisano w 2016 roku, jednak procedura przeciągnęła się do września 2018 roku, kiedy to podpisano umowę. Proces projektowania trwał aż trzy lata (!), a jakość dokumentacji wymagała licznych poprawek, co wzbudzało kontrowersje wśród mieszkańców. Prace w terenie ruszyły w lipcu 2021 roku, a niespełna rok później, w kwietniu 2022 roku, miasto rozwiązało kontrakt z pierwszym wykonawcą, zarzucając mu zbyt wolne tempo prowadzonych prac. Firma dodatkowo domagała się waloryzacji umowy o około 100 milionów złotych. Warto przpomnieć, że pierwotna kwota, za jaką Nowak Mosty miało przebudować Aleję Wojska Polskiego, to 179 milionów złotych.
Spora kara dla wykonawcy
Po rozwiązaniu umowy z pierwszym konsorcjum w 2022 roku, miasto stanęło przed trudnym zadaniem znalezienia nowego wykonawcy. Najniższą ofertę, opiewającą na 359 milionów złotych, złożyła firma NDI, która ostatecznie podjęła się realizacji projektu. MZD przewidywało budżet na inwestycję w kwocie niespełna 224 mln zł, ale wyjścia nie miało i to właśnie NDI wygrało przetarg. Mimo intensywnego tempa prac, wykonawcy nie udało się dotrzymać wyznaczonych terminów – zarówno październikowego, jak i listopadowego, oznaczonego jako „nieprzekraczalny”.
Prace zakończono dopiero w czerwcu 2024 roku, co oznacza 200 dni opóźnienia. W tym czasie miasto naliczało kary umowne w wysokości 180 tysięcy złotych za każdy dzień zwłoki. W sumie sankcje wyniosły ponad 34 miliony złotych, choć do tej pory wykonawca wpłacił jedynie 230 tysięcy złotych.
Wstrzymane dofinansowanie i walka o środki
Pomimo licznych problemów, miasto deklaruje, że spełniło wymogi unijne i rozliczyło poniesione koszty kwalifikowane. Mimo to wypłata kluczowego dofinansowania w wysokości 159 milionów złotych została wstrzymana z powodu trwającego śledztwa prokuratorskiego. Prezydent Matyjaszczyk na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, powiedział, że jest ono prowadzone ”w sprawie”, a nie przeciwko komuś, ale nie wie, czego dotyczy.
Od 2015 roku inwestycja pochłonęła około 400 milionów złotych, z czego planowane wsparcie z funduszy unijnych miało wynieść około 225 milionów. Obecnie Częstochowa próbuje dojść do porozumienia z instytucjami odpowiedzialnymi za wypłatę środków, w tym Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W razie niepowodzenia ugody miasto zamierza dochodzić swoich praw w sądzie.
Zakończenie budowy, ale nie sporów
Choć cała przebudowana „gierkówka” została oddana do użytku, a mieszkańcy mogą korzystać z nowoczesnej infrastruktury, inwestycja pozostawia gorzki posmak. Problemy z wypłatą środków unijnych, w tak dużej kwocie, niosą za sobą poważne konsekwencje finansowe dla budżetu miasta.
Red.
redakcja@miejska.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa