Częstochowianie nie zdążyli jeszcze zapomnieć widoku rozkopanej trakcji tramwajowej, a już dostają kolejną porcję prac. Torowisko zostało częściowo wyłączone z użytku, a co za tym idzie, także tramwaje… Brzmi znajomo?
Pierwsze głosy zdziwienia zaczęły docierać 1 lipca, właśnie wtedy zamknięto dla ruchu torowisko od pętli na Północy do Promenady Niemena. Tramwaje na tym odcinku przestały jeździć. Zamiast nich pojawiła się linia autobusowa nr 91, to autobus zastępczy. Częstochowianie zaczęli skarżyć się na przesiadki i zadawać pytanie, co poszło nie tak z niedawnym remontem, że znów wymaga prac?

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które zarządza terenem, tłumaczy jednak, że tym razem nie chodzi o remont, ani też naprawy. Nic się nie zepsuło, to standardowa procedura – wyjaśnia Maciej Hasik, rzecznik MPK i MZD w Częstochowie – to zwykłe prace serwisowe, które wynikają z umowy z wykonawcą. To podbicie korekcyjne, ponieważ torowisko osiada, więc trzeba je wyrównać, żeby nie trzeba było robić tego w kolejnych latach.
Na odcinku od pętli tramwajowej na Północy faktycznie nasypano już materiału, którym najpewniej wyrówna się osypane nierównomiernie torowisko. Niestety, to wiąże się z utrudnieniami dla mieszkańców, na razie tych przemieszczających się z i na północ miasta, później serwis obejmie inne odcinki trasy tramwajowej.
Zgodnie z planem, do 15 lipca potrwać mają prace na „początku” trasy, następnie rozpoczną się w okolicach Ronda Mickiewicza, później, wraz z 4 sierpnia wystartują w rejonie zajezdni MPK do dworca PKP na Rakowie. Trzeba liczyć się wówczas z zastępczą komunikacją autobusową.
Prace serwisowe mają potrwać maksymalnie do końca wakacji.
Przypomnijmy, że modernizacja infrastruktury tramwajowej nazywana była największą we współczesnej historii Częstochowy inwestycją. Jej przebudowa pochłonęła kilka lat prac i ponad sto pięćdziesiąt milionów złotych. Środki pochodziły z unijnego dofinansowania. Prace zakończyły się w 2021 roku.
red.
redakcja@miejska.pl