Do dramatycznych zdarzeń miało dojść 3 kwietnia w Częstochowie. O sprawie w mediach społecznościowych poinformowała Magdalena M, przyrodnia siostra chłopca.
O dramacie ośmiolatka pierwsza napisała kłobucka.pl. W poniedziałek 3 kwietnia o 20:20 mieszkanka Częstochowy Magdalena M. wystosowała w sieci poruszający apel. Dotarliśmy do jej wpisów na Facebooku.
– Proszę was drodzy, pomódlcie się za mojego brata Kamila. Ma dopiero 8 lat i jest w ciężkim stanie przewieziony dziś przed 15 helikopterem do Katowic. Został poważnie pobity i czymś poparzony, ma 3 stopień poparzenia. Jest pod respiratorem, nie wiadomo czy się wybudzi. Dziękuję za każdą modlitwę – napisała.
Kobieta podała nowe informacje o chłopcu we wtorkowy poranek. Najpierw zapowiedziała, że jej braciszek będzie miał operację w środę, a później zaktualizowała swój post. Wg niej, operacja Kamila została przesunięta na wtorek.
– Niech Bóg czuwa nad jego biednym ciałkiem i go uratuje. Wszystko w rękach lekarzy – dodała.
Na profilu mieszkanki Częstochowy zostały też opublikowane zdjęcia kobiety i mężczyzny (jej konkubenta) z bardzo mocnym opisem: ”To jest matka Kamila mojego brata i ten obok to sku******, który tak skrzywdził mojego brata niech idzie w świat ta wiadomość powinni ponieść karę taka na jaką zasługują” (pisownia oryginalna, przyp. red.).
Kolejne informacje podawane przez panią Magdalene było bardzo dramatyczne. Wg nich, jej brat jest w bardzo ciężkim stanie.
– Właśnie się dowiedziałam że Kamil ma tylko 50 % szans na przeżycie. Jest operowany od rana. Jest cały połamany i poparzony od samej głowy. Jak można być takim sku******* i tak skrzywdzić dziecko. Kamilku jesteś silny walcz kochany braciszku – napisała zrozpaczona kobieta.
Wg ustaleń kłobuckiej.pl, chłopiec ma przebywać w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka przy ul. Medyków w Katowicach, dokąd miał zostać zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w poniedziałek o 14:30. Miał trafić tam najprawdopodobniej bezpośrednio z ulicy Kosynierów w Częstochowie.
Policja prowadzi w tej sprawie czynności. Matka i jej partner, który jest ojczymem dziecka, zostali zatrzymani. Najpewniej już wkrótce usłyszą prokuratorskie zarzuty.
Red.